środa, 27 października 2010

Woda natury swej nie zmieni

Firmy budowlane w całej Polsce popełniają grzech pośpiechu i nadmiernej oszczędności ocieplając budynki bezpośrednio po postawieniu ścian. Podczas procesu budowy budynku zużywa się duże ilości wody, która musi z budynku wyjść, odparować ze stropów, filarów i ścian. Proces budowy wymaga więc technologicznej przerwy, żeby masy wody mogły spokojnie odparować na wolnym powietrzu.
Tymczasem budowlańcom zależy na tym, żeby jak najszybciej oddać obiekt i skasować należność, więc starają się skracać przerwy technologiczne do minimum. Dodatkowo oszczędzają na powtórnym stawianiu rusztowania i mając je już postawione do budowy ściany od razu ją ocieplają.
Efekt tej praktyki jest taki, że woda nie mogąc swobodnie odparować na zewnątrz, zawilgaca i zagrzybia wnętrze budynku, stając się zmorą przyszłych użytkowników i zarządców. Budowlańcy kończą budowę, kasują należność i ulatniają się, natomiast wilgoć się nie ulatnia tylko zostaje w budynku.
Naprawy gwarancyjne? odszkodowania za wypaczone przez wilgoć parkiety i boazerie? Życzę powodzenia w sądzie, wykonawca budynku ma zazwyczaj kilku podwykonawców, każdy z nich również zatrudnia obce firmy, a umowy między nimi są często bardzo skomplikowane i odpowiedzialność dość mętna.

W drodze do pracy codziennie przechodzę obok budowanego właśnie na Dworcowej apartamentowca i widzę jak ocieplają jego ściany, dosłownie kilka dni po wylaniu ostatnich stropów. Zastanawiam się ilu frajerów kupi w nim lokale.

środa, 13 października 2010

Premia kompensacyjna

Właściciele kamienic składają wnioski o przyznanie premii kompensacyjnej zgodnie z art. 15 ustawy z dnia 21 listopada 2008 r. o wspieraniu termomodernizacji i remontów. Premia ta ma być odszkodowaniem za okres, w którym państwo ludowe wymuszało na właścicielach stosowanie czynszu regulowanego, czyli sztucznie zaniżonego, który poprzez nie dofinansowanie powodował dewastację nieruchomości. Wypłata premii ma być dopłatą Państwa do remontów nieruchomości, ma jej dokonywać Bank Gospodarstwa Krajowego, tyle mówi teoria.

Tymczasem Bank Gospodarstwa Krajowego (BGK), który te wnioski weryfikuje, żąda od właścicieli potwierdzonych notarialnie decyzji administracyjnych o przydziale lokali. Pracownicy BGK oślepiająco błysnęli swoją niekompetencją i to nie tylko dlatego, że ustawa nic nie wspomina o owych decyzjach.
Decyzje administracyjne o przydziale lokalu mieszkalnego wydawał organ władzy ludowej, były one bardzo nieprecyzyjne co do metrażu lokali, a przecież wysokość premii kompensacyjnej uzależniona jest od metra kwadratowego. Poza tym zdarzało się, że kilka decyzji wydawano na jeden lokal, który był później dzielony. Przede wszystkim jednak, decyzje wystawiane były w dwóch egzemplarzach, jeden dla lokatora i jeden zachowywał organ wydający. Dlatego żądanie przekazania decyzji od właścicieli kamienic, poza tym że jest pozbawione sensu, ma charakter szykanowania tych właścicieli przez urzędników państwowych, co staje się w „demokratycznej” Polsce dość powszechne.