W zasadzie przed okresem zaborów prawie
cała Bydgoszcz mieściła się na prawym brzegu Brdy. Z Gdańskiego przedmieścia na
lewym brzegu rzeki Prusacy, a później Niemcy zrobili właściwe centrum miasta.
Prusacy i Niemcy zbudowali w naszym
mieście wszystkie budowle użyteczności publicznej, które podziwiamy po dzień
dzisiejszy. Tworzą one twarz naszego miasta, nadają mu kształt charakter i oryginalność.
Jest ich dużo i tkwią jak rodzynki w
cieście w architekturze miasta, wyróżniają się spośród później budowanych
blokowisk.
Budowle z czasów Polski Ludowej, które
przeważnie są prostymi klocami i wyróżniają się brakiem stylu, nie mają żadnych
szlachetnych cech architektonicznych. Niewiele nawet zmieniło ich upiększanie,
ocieplanie i malowanie, po prostu nie pasują do krajobrazu.
Klocki te są wszechobecne w każdym
miecie podobne do siebie i wszędzie tak samo anonimowe, nikomu nie zapadają w
pamięć, a na pewno niczym nie wyróżniają
miasta od innych.
Powstające w ostatnim 20-leciu budynki
mieszkalne są już bardziej zróżnicowane i atrakcyjne. Widoczne są starania żeby
godzić w nich estetykę i piękno architektoniczne z czynnikami ekonomicznymi –
czyli kosztami budowy.
Nie da się tego powiedzieć o powstających marketach i galeriach handlowych, które są przede wszystkim funkcjonalne i pięknem nie grzeszą. Poza tym są w każdym mieście prawie identyczne.
W przeszłości naszego miasta
zapisały się zmagania niemiecko -
polskie, które odcisnęły się również w architekturze. W 1913 roku widocznym symbolem
niemieckości Bydgoszczy stała się górująca nad miastem Wieża Bismarcka, więc po I wojnie światowej i odzyskaniu niepodległości stała się dla polskich polityków palącym problemem. Doprowadzili do jej rozbiórki pomimo protestów niemieckiej mniejszości i nie zważając na zaognienie stosunków międzypaństwowych.
Po
zdobyciu Bydgoszczy przez hitlerowców w 12 lat po rozebraniu Wieży Bismarcka takim symbolem polskości niemieckiego w
ich mniemaniu miasta stał się kościół pojezuicki, który również zniszczyli.
Wobec przytłaczającej liczby zbudowanych przez
Prusaków budynków publicznych zostały oczywiście podjęte próby przełamania tego
niemieckiego monopolu przez stronę polską, ale szło to dość powoli. Wszystkie
prawie pruskie budowle powstawały bardzo szybko, bo były finansowane przez
rząd, który dysponował ogromnymi sumami, dzięki kontrybucjom nałożonym przez
Bismarcka na Francję po wygranej w 1871 roku wojnie.
Polacy
tymczasem prawie przez całe dwudziestolecie międzywojenne budowali bydgoską bazylikę,
a
później równie długo operę „Nova”
Szybko
poszła tylko budowa niby spichrzy nad Brdą.