niedziela, 14 czerwca 2020

Stellar Banner


Ten potężny masowiec miał 151 596 jednostek tonażu pojemnościowego brutto i 300 660 ton nośności (największe istniejące masowce osiągają nośność około 400 000 ton). Statek o całkowitej długości 340 m, szerokości 55 m, zanurzeniu 21,42 m i wysokości bocznej 29 m oraz wysokości od stępki do szczytu najwyższego prawie 65 m, w pełni załadowany wypierał 338 505 ton, a sam - pusty, ważył 37 845 ton.
Został w ostatni piątek 12 czerwca zatopiony u wybrzeży Brazylii, zupełnie oficjalnie, podobno Zadecydowało o tym towarzystwo ubezpieczeniowe. Teraz jego wrak „upiększa” dno morza i coś mi mówi, że nie jest to odosobniony przypadek pozbycia się wraku i zaśmiecania środowiska.


Zdjęcie z:  https://www.portalmorski.pl/zegluga/45474-tak-tonie-wielki-340-metrowy-masowiec-video?fbclid=IwAR3PAchJTEIa8xQnsC8cq6MuEztNG_Fpw30DHGZSqbO3-OLOjw-_QVEb08Q   można tam też obejrzeć film, z zatopienia.
Takie zatapianie jest na pewno tańsze niż wydobycie i zezłomowanie, chyba jednak nie pomaga za bardzo środowisku i życiu w oceanach. Jeżeli to nagminna praktyka ubezpieczycieli statków na całym świecie, to ciekawe co w tym czasie robią ekolodzy? Śpią?


2 komentarze:

  1. Nie jest to praktyka nagminna, mnóstwo statków się nadal złomuje. Natomiast co do środowiska, mam nadzieję, że usunięto ze zbiorników resztki paliwa i olejów, a także tworzywa sztuczne. A skoro tak, to zatopione wraki często stanowią znakomitą kryjówkę dla wielu stworzeń podmorskich.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeśli jest bez paliwa to nic strasznego .teraz pomyscie o Bałtyku gzie globy z UK zatopiły statki z iperytem i innym szajsem po 2 wojnie

    OdpowiedzUsuń